Niektórzy z Was mogą już wiedzieć, że jestem na bakier z technologiami. Dlatego i programista ze mnie jak z koziej rzyci waltornia. Przed chwilą zaś miałem kolejne spotkanie z wielkim światem w małym pudełeczku…
Zostałem pedałem?
Jakiś czas temu założyłem sobie konto na Instagramie. Zwlekałem z tym, bo wydawało mi się to niepotrzebne. I pedalskie. Chociaż w sumie lubię pedalskie rzeczy (czasami), więc chodziło wyłącznie o nieprzydatność. Ale w momencie, gdy postanowiłem przenieść się z moim nędznym blogowaniem o poziom (lub kilka) wyżej, stwierdziłem, że… czemu nie? Jak mam fanpejcza na Fejsie, Twittera, konto na Jutubie, to i na Instagramie może być. Nawet na gównianym Pintereście mam swoją… tablicę…?
Problemy z technologią
Przez pewien czas nie używałem Insta. Grama. He he. Nie wrzucałem zdjątek. Nie logowałem się. Nic. Ale the time has come. Dziś w pracy jadłem zajebistego czizburgiera ze frytkami. Zrobiłem mu zdjęcie i postanowiłem, że w domu zrobię z niego użytek. A w domu, jak to w domu. Okazało się, że ni chuja.
Mam zwyczaj, że z racji małej ilości miejsca na dysku i niemożności podpięcia karty pamięci (jebane uszkodzone telefony z lombardów…) do mojego telefonu, zrobione zdjęcia i filmy zrzucam na chmurkę, i z telefonu kasuję. Zrobiłem to dziś z automatu. Później przez kwadrans szukałem opcji dodania zdjęcia na Instagrama. Oczywiście nie znalazłem. Zapytałem wujka Google’a. I dowiedziałem się, że mogę to zrobić jedynie za pomocą jakichś dziwnych programów…
TSOOOOO KURWAAAA?
W jednej chwili zapragnąłem wyjebać konto w powietrze. Jak to może tak być, że człowiek z komputerem nie może dodać zdjęcia do swojego internetowego konta? Ale po chwili ochłonąłem. Spokojnie. Technika techniką, ale trzeba sobie jakoś radzić. Połączyłem się przez telefon z domową siecią łaj-faj, zalogowałem do chmurki, wybrałem zdjęcie buły wypchanej sałatą, pomidorem, ogórkiem, cebulą, jebitnym klekotem i serem, kliknąłem, i… zakląłem. Gdzie jest opcja, której szukam?
Rozwiązanie jak zwykle naokoło
Kolejność wykonywania działań:
- Zamówienie burgera.
- Zrobienie mu zdjęcia.
- Wpierdolenie burgera. A co. Głodny byłem.
- Wrzucenie zdjęcia do chmurki
- Wyjebanie zdjęcia z telefonu
- Wkurwienie się na niemożność wrzucenia zdjęcia na Instagrama z poziomu przeglądarki internetowej zainstalowanej na komputerze osobistym.
- Pójście po rozum do głowy.
- Zainstalowanie Instagrama na telefonie.
- Wejście do chmurki z podłączonego uprzednio do internetu telefonu.
- Wkurwienie się na niemożność wrzucenia zdjęcia na Instagrama z poziomu chmurki zainstalowanej na telefonie.
- Pobranie zdjęcia na telefon. Tego samego zdjęcia, które kilka godzin wcześniej z tego samego telefonu usunąłem.
- Wstawienie zdjęcia na Instagram.
- Cieszenie się z rozwiązania problemu.
- Pragnienie zostania informatykiem.
- Pochwalenie się nieporadnością na blogu.
Tak. Tak to właśnie wyglądało. A dla tych, co nie chce im się wchodzić na Instagram, wrzucę zdjęcie buły bezpośrednio tutaj.
O TUTAJ

No Comments