Kuba made my day. Naprawdę, żałuję, że nie mam kamery w oku. Albo jakiejś szybkouruchamiającej się na podorędziu. Dosłownie kilka minut temu Kuba przyjął pozycję „gotuję się do skoku, bo poluję, dziwko”. Zacząłem do niego gadać, a po chwili złożyłem palce w pistolet i kilkakrotnie „strzeliłem”. Oto pozycja, którą zajął po strzale:
I naprawdę, nie położył się, tylko PADŁ!
Koty są śmieszne.
No Comments