Ślimak namówił mnie na to. Chce oglądać dwójkę, a ja nie obejrzałem jedynki.
No to obejrzałem.
Nie będę wypowiadał się na temat gry aktorskiej, bo… no, jakaś jest. Koleś jest irytujący (pewny siebie macho…), dziewczyna jest bardziej przekon(yw)ująca. Sama historia oklepana, zbyt dużo czasu stracili na powtarzanie sekwencji (widzimy obraz z kamery, a potem to samo widziane na ekranie komputera oglądanym przez bohaterów.
Nie powiem, było kilka momentów spinających mięśnie. Ale kilka.
Końcówka według mnie głupia.
Ogólnie słaby przedstawiciel gatunku mockumentary. Niemniej dobrze mi się przy nim jadło szpinaczek.
Dwójkę i tak pewnie obejrzę.
Blair Witch Project ciągle niedościgniony. Pewnie dlatego, że prawdziwy.
W dupie byłeś i gówno widziałeś
W dupe zaś nie byłem, a gówno widziałem niejedno 🙂