Kolejny bezproduktywny dzień/wieczór/cokolwiek tu nie wstawię, i tak będzie to gówniane
Rano z ciężkim sercem i jeszcze cięższym łbem dźwignąłem się z łóżka. W trakcie prysznica wiedziałem już, że dziś przez cały dzień czuć się będę paskudnie. Prawie tak paskudnie, jak paskudna jest sraczka po bardzo ostrym kebabie. Jakiś czas, niedługi, potem jechałem do pracy. Share This: