Niezapomniany rejs
Kapitan Cox mocno dzierżył ster w zmarzniętych dłoniach. Po szybach okien mostka kapitańskiego spływała woda, nie sposób stwierdzić – deszcz to czy morze. Potężne fale igrały z łajbą jak z łupiną orzecha. Gdy pierwszy po Bogu ujrzał przed dziobem krakena,…