Trochę się znowu rozmijam z obietnicami blogowymi. Trochę. Uczyłem się tego Godota, naprawdę się uczyłem, ale mnie pokonał. Pokonała mnie struktura projektu, pokonał mnie niedostatek tutoriali ze skryptowaniem w C#, pokonała mnie transpozycja kodu z tutoriali z GDscripta na C#… złamałem się i wróciłem jak łajza do Unity.
Na razie sprawa dziwnych płatności jest rozwiązana w sposób przyjazny dla użytkowników mojego pokroju, czyli nic nie zapłacę, jak zarobię względnie mało, chociaż dla mnie ten limit i tak jest nieosiągalny. Nic to, zobaczymy.
Zabrałem się za kolejny projekt, chciałem, żeby to była mała, szybka gra, ale znowu zjebałem, i znowu mi się to rozrasta już na samym początku. Mogę sobie obiecywać, że “tym razem na pewno tego nie porzucę za szybko”, ale… na razie robię. Z przerwami, ale robię.
Na razie wygląda jak gówno, ale nawet fajnie się przy tym bawię: